Posłuchajcie bracia miła

niebieski

Oto co mi pani Mariola Stawarz powiedziała dziś w dziekanacie nt. wycieczki:

1. Lista imienna wszystkich osób biorących w niej udział.
2. Plan (ramowy) wyjazdu.
3. Opiekun dydaktyczny.
4. Przełożenie (nie odwołanie) wszystkich zajęć w tych dniach.
5. Zaznaczenie kto jest ubezpieczony, a kto idzie na maksa.
6. Pisemne podanie na ręce dziekana.

Gdy tylko dostanę się do pieczary Olejniczaka to przedstawię kwestię dofinansowania. Na koniec miła pani Mariola powiedziała: "A jak to wygląda w rzeczywistości to pan sam wie. Nie jest pan dzieckiem" Rolling Eyes

Natomiast jak to się ma do wycieczki integracyjnej? Nijak. Jak się skontaktuję z Olejniczakiem, a on łaskawie uchyli rąbka tajemnicy to wtedy otworzą się niebiosa, a aniołowie zaśpiewają hosanna, sialalalala. Trzeba czekać, bo dla tego chłopa czas to pieniądz, więc tak łatwo to nie pójdzie.

kokos

Potrzebna jest zgoda opiekuna roku, miejsce wyjazdu ich specjalnie nie interesuje, opiekun dydaktyczne też, bo wiadomo, że i tak go nie ma. Podpisy wykładowców na liście zbiorczej upoważniającej do wyjazdu - może to być przełożenie lub odwołanie zajęć. Co jest potrzebna jeszcze do wycieczki integracyjnej dopiszę wtedy, kiedy skończymy dopełniać formalności, bo lecimy na żywioł Smile

Zuzanna

a o co w ogóle chodzi? :>

kokos

O przysługujące każdej grupie trzy dni wycieczki integracyjnej. Nasza grupa załatwiła - dziś zdobyliśmy najważniejszy podpis, czyli zgodę dziekana.

derial

ja też chce! Zuzanno - sołtysie ty nasz - zakręć sie gdzie trzeba i wiesz... Wink

Zuzanna

margott

cóż moja grupa fikcyjną wycieczkę ma za sobą Wink

i nikt nie doszedł do tego, że jest fikcyjna...